-Spoko- uśmiechnąłem się.
Podłożyłem trochę drzewa, które zostało do przygasającego ognisko.
Kath już spokojnie spała. Uśmiechnąłem się pod nosem i zakryłem ją kurtką by nie zmarzła.
* * *
Deszcz przestał padać, a ja równieź zasnąłem. Obudziła mnie Kath.
- Ej obiecałaś, że już nie będziesz się nią bawić!- krzyknąłem zabierając jej zapalniczkę.
<Kath?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz