Uśmiechnęłam się z ulgą na widok tego, że Kath jest cała. Podłoga zaczęła trzaskać i po chwili już nie czułam pod sobą gruntu. Usłyszałam za sobą tylko krzyki, a dalej spadałam w niezmierzoną pustkę. Z potężnym hukiem uderzyłam o ziemię. Wszystko mnie bolało i straciłam przytomność. Obudziłam się dopiero jak ktoś mnie ciągnał za nogę. Mimo obolałego ciała jak najszybciej się wyrwałam, jednak droga ucieczki za mną zniknęła.
- Kim jesteś?- spytałam wstając.
Nie usłyszałam odpowiedzi. Wyglądał na maga. Był w kapturze lekko przygarbiony. Spod kaptura ukazywała się tylko bardzo długa broda ciągnąca się za nim jak wstążka.
- Kim jesteś?!- powtórzyłam pytanie.
- Cierpliwość, dziecko, to podstawa. - odpowiedział i poszedł dalej. Postanowiłam iść za nim, bo co miałam robić. Na ścianach były jakieś malunki. Głównie smoków i ludzi. Po chwili ukazała mi się wielka sala. Na środku stał stoliczek, a na nim herbata i ciasteczka. Staruszek usiadł przy nim i nalał herbaty do dwóch filiżanek. Skinął dając znak bym śmiało podeszła. Zrobiłam jak mi kazał. Usiadłam na miejscu i przyglądałam się miejscu.
-To wszystko jest pod szkołą?
- Tak- odpowiedział bardzo opanowanie. - Pamiętam jeszcze początki tego wszystkiego...
<Innes? Kath? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz