W pewnej chwili spostrzegłam czerwony strumyk krwi, płynący z dłoni Eliana. On też tak jakby dopiero teraz to spostrzegł, bo wypuścił nożyk na ziemię.
- Chodź - powiedziałam wstając i idąc w stronę jeziorka. Elian poszedł za mną. Kucnęłam przy brzegu i gestem pokazałam mu, że ma zrobić to samo. Wzięłam jego skaleczoną dłoń i zanurzyłam lekko w wodzie. Przykryłam jego rękę moim dłońmi i zamknęłam oczy. Dawno tego nie robiłam, ale miałam nadzieję, że nadal potrafię. Po chwili otworzyłam oczy i zabrałam ręce. Na Dłoni Eliana nie było śladu po ranie. Uśmiechnęłam się.
<Elian? Spoko xD, ja mam teraz dużo nauki...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz