Weszłam do pokoju. Przebrałam się w piżamę i położyłam na łóżku. Jakiś czas później zasnęłam. O siódmej zadzwonił budzik. Nie! Czemu musi być poniedziałek?! Najgorszy dzień w tygodniu, a pierwsza lekcja to przecież nasza kochana biologia! Jeju, no super! Nie ma co się oszukiwać. Biologia to nie jest moja mocna strona. Usiadłam w ławce pod ścianą i czekałam aż zacznie się ta tortura.
- Hej Sinsay. Wyspałaś się? - powiedział ktoś za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam Eliana.
- No pewnie - powiedziałam i uśmiechnęłam się. - Tylko błagam nie mów do mnie Sinsay. To straszne imię.
<Elian? Wyratuj nas z nudów na biolii!!! x3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz