- Dziękuję - spojrzałem zdumiony na dziewczynę.
- Nie ma za co - odpowiedziała.
- Nie poważnie, mam u ciebie dług - uśmiechnąłem się.
- Nie przesadzaj - machnęła ręką.
- Nie przesadzam i zobaczysz, kiedyś ci się odwiędzieczę - podniosłem się z ziemi.
- Dobra, ale teraz lepiej uważaj - wstała.
- Na co? - spytałen zdziwiony.
- Na to - wepchnęła mnie do wody i zaśmiała się wesoło.
- Bardzo śmieszne - powiedziałem, a przez mój organizm przebiegło kilka wiązek prądu, wkrótce objęły całe moje ciało.
- Elian? Co ci jest? - odezwała się.
- To? To nic wielkiego, czasem tak mam po kontakcie z wodą, ale nie zawsze. Lepiej nie podchodź do mnie póki ostatnie ładunki się nie uspokoją, a w tym czasie opowiesz mi o swoich mocach? Bardzo rzadko z nich korzystasz - wyszedłem na brzeg.
<Sinsay?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz