Seishin dopadła ostatniego gangstera i przyłożyła mu pięścią w twarz. Jęknął z bólu, po czym osunął się na ziemię. Dziewczyna uśmiechnęła się złowieszczo. Bez pośpiechu wróciła do Melchiora, zgarniając po drodze ciastka z kuchni.
- To co robimy teraz? - spytała, jedząc przekąskę.
- Skąd masz?! Daj! - chłopak rzucił się na słoik ciastek, lecz demonica zabrała go. Ruszyła biegiem przed siebie. Przyśpieszyła, pędząc ulicą. Nie widziała Melchiora za sobą, ale lepiej było znaleźć bezpieczne miejsce, gdzie ciastka mogły zostać spokojnie pochłonięte przez blondynkę. Niestety nie zdążyła zwiać, bo dopadł ją Melchior.
- Ładnie tak uciekać? - odezwał się.
- Tak, bardzo ładnie, CIASTKA SĄ MOJE! - ryknęła, przytulając się do słoika ze słodyczą.
<Melchior? Mała głupawka XDDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz