Demonica ciągle miała ubaw z miny tamtej pani. Niezwykle ją rozbawiła. Może należałoby ją tu zatrudnić jako błazna albo coś w tym kierunku. Lubiła patrzeć na takowe scenki, ale jeszcze bardziej lubiła docinać takowym osobom. A Aithne pokazała klasę. Pomimo, że poszło tylko o lody, należało się przytrzeć tej paniusi nosa. Białowłosa - królowa ciętej riposty. Seishin pomyślała, że następnym razem jak ktoś je zaatakuje to weźmie miskę lodów i każe je wywalić na ziemię ów napastnikowi. Aithne zapewne zrobiłaby porządek z tym łobuzem. Na przyszłość należało sobie zapamiętać.
- To co robimy potem? Podokuczamy jeszcze komuś? - spytała Seishin, rozkoszując się swoimi cytrynowo-miętowymi lodami. - Czy trochę przystopujemy i się przejdziemy?
- Lepiej się przejść, a może spotkamy jakąś fajną duszyczkę, z której będzie można pożartować - odparła Aithne. Dziewczyny skończyły lody, pożegnały właściciela baru oraz kelnera, po czym wyszły.
<Aithne? Daaaaaalej brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz