- Sorki - podrapałem się nerwowo po głowie. Sei spojrzała na mnie, i zapytała:
- To gdzie tym razem idziemy?
- Co powiesz na pokera?- złapałem ją za rękę, a ona zrobiła przejście. Byliśmy w wielkim mieście, pełnym sklepów. Kolorowe neony wisiały na ścianach, a jeden szczególnie przykuł moją uwagę: Salon Gier. Złapałem za rękę oglądającą się demonicę i wbiegliśmy do klubu.
Pełno gangsterów siedziało przy stole i grało w różne gry. Przysiadłem się do pierwszego lepszego z pokerem.
- Można?- zapytałem, a łysy kiwnął głową. Runda trwała długo.
- A teraz spadaj- rudy z brodą przyłożył mi pistolet do głowy. Odetchnąłem ciężko.
- CO? Wygrałem Ku*wa!- wrzasnąłem. Łysy wzburzył się.
- Nie będziesz mi rozkazywał w moim klubie sku*****synie!
Szepnąłem coś do dziewczyny, i zaczęliśmy rozwalać budynek. Zaczęło się od niewinnych przepychanek, a skończyło na śmierci prawie wszystkich. Uwielbiam z nią gdzieś wychodzić!
- Co teraz?- zapytałem.
<<Sei? Sorki że musiałaś czekać :/>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz