-I jak? - mruknąłem.
-Ok, ale rzuciłam chyba złe zaklęcie i sam zaczął gadać bzdury - zachichotała Scarlet. W oddali majaczył się pewien kształt... coś dziwnego.
-Spirit? - szepnąłem.
-No a jak!? - wydarł się pluszak na całą szkołę - Oto ja!
-Spirit, ciszej. Proszę cię. Czemu nie ma cię w pokoju Mekari? - szepnęła Scarlet.
-Ano, szukałem materiałów do nowej bomby
-Przecież ona będzie nas szukać...
-Nie będzie - powiedział lisek z szatańskim uśmieszkiem.
-Co jej zrobiłeś? - przewróciłem oczami.
-Więc... no.... tego... zmusiłem Silvera żeby się na nią położył.
-CO ZROBIŁEŚ!?!? - wrzasnęliśmy chórkiem. Pluszak stał przede mną i patrzył na mnie słodkimi oczami.
-Eech... zabiorę cię dziś do siebie, bo jak ktoś cię złapie, to Meki będzie miała przechlapane. To pa, Scarlet. Idę do swojej sypialni.
<Scarlet? Wybacz Meki za przywłaszczenie sobie Spirita XD jestem pluszofilem ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz