( Opowiadanie ma miejsce jakiś czas po moim CD do Seishin, którego jeszcze nie napisałam :P )
Skrzyżowałam ręce na piersi i uniosłam hardo głowę. No bo ile można?! Nie jestem małym dzieckiem, żebym nie mogła sama o siebie zadbać.
Pani Nasu westchnęła ciężko.
- Nie, Aithne. Powinnaś zostać tu tak długo, aż nie zyskam pewności, że wszystko jest w porządku.
- Jest w porządku! - zaprotestowałam, tłumiąc kolejny zawrót głowy.
Nauczycielka uniosła brwi.
- Sama wiesz, że nie masz racji. Ale, jeśli taka jest Twoja decyzja, możesz udać się na lekcje. Nie mam prawa Cię tu więzić.
- Dziękuję! - powiedziałam, wybiegając przez drzwi niczym błyskawica.
Lekcje mijały szybko, a mój stan znacznie się poprawił od rozmowy z panią Nasu. Zadowolona z mojego małego sukcesu nieśpiesznie spakowałam książki i pożegnałam nauczyciela, kierując się w stronę drzwi.
- Hej! - zaczepiła mnie Natsuki, na co natychmiastowo się zatrzymałam i posłałam jej zaciekawione spojrzenie. - Może miałabyś ochotę skoczyć po lekcjach do kawiarni? - spytała.
- Jasne - uśmiechnęłam się, bo nie miałam żadnych planów, a kiszenie się w pokoju nie było moim ulubionym zajęciem. - Muszę tylko skoczyć do pokoju nakarmić kwiatk... UPS. - wciągnęłam głośno powietrze.
- Coś nie tak? - zaniepokoiła się.
- Mięso się skończyło. - jęknęłam.
- Dziewczęta, chciałbym już zamknąć klasę. - powiedział pan Roth, a ja zorientowałam się, że stoimy w przejściu.
- Przepraszamy. - powiedziała Natsuki, a ja speszona powtórzyłam jej słowa i pośpiesznie wyszłyśmy z sali.
- Ok, coś skombinuję, ale może to trochę potrwać. - powiedziałam do dziewczyny. - Ten mały potwór jest bardzo żarłoczny. - miałam szczerą nadzieję, że Mroczny Cierciw tego nie słyszał. Zastanawiało mnie, jak takie małe pstro może być takie inteligentne.
< Natsuki? Pomożesz mi "zapolować", czy coś, a potem skoczmy do kawiarni :P ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz