,, Napisałabym coś, ale co?"-Myślała Rox. Obracała długopis w dłoni siedząc na ławce w szkolnym korytarzu.
W pewnym momencie zadudnił dzwonek. Drzwi do klasy się otworzyły. Czas zacząć pierwszą lekcję w tej szkole.
,,Obym nic nie zepsuła od początku.."- mówiła sama do siebie.
Stanęła w przejściu. Ktoś przeszedł obok. Pewnie by się potknął gdyby nie fakt, że wszelkie przedmioty przez nią przenikają. Ma to zwoje zalety jak i wady.
Przechodząc między ławkami podnosiły się zeszyty. Nad tym jeszcze niestety nie panuje. Tylko dlaczego to takie skomplikowane?
Stanęła obok pewnej dziewczyny która siedziała już na miejscu. Była szatynką o brązowych oczach
- Cześć - powiedziała niebieskooka. - Mogę się dosiąść?
<Rumei?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz