Kopnęłam go lekko w bok dla żartu.
- I kto tu zachowuje się jak dziecko?- spytał złośliwie chłopak.
- Hmm... ty- zaśmiałam się.
Zeszłam z niego i już normalnie szłam. Przyglądałam się dość ruchliwemu miastu jak na tą porę. Odetchnęłam cicho i spojrzałam na Marshalla. Gwałtownie stanęłam nadal mu się przyglądając.
- Co jest?- spytał odwracając się w moją stronę.
- Przy tobie czuję się taka...
- Jaka?- popatrzył na mnie dość niepewnie.
- ... niska- oznajmiłam po chwili.
W końcu sięgałam mu ledwie do ramion. Marshall zaczerwienił się jakby inna odpowiedź chodziła po jego głowie. Wzięłam chłopaka za rękę i pociągnęłam dając mu tym samym znak, że idziemy dalej. Chwilę później znaleźliśmy się przy bramie uniwersytu, a już po chwili byłam na górze z chłopakiem, przy drzwiach pokoju mojego, Sony i Meki.
- No to, do jutra...- Marshall oddał mi torbę, którą niósł przez cały ten czas, odwrócił się i gdy chciał iść zatrzymałam go.
- Marshall?
- Hmm? - chłopak znów odwrócił się w moją stronę z pytającą miną.
Przez chwilę się zawachałam, jednak szybkim krokiem podeszłam do niego i wtuliłam się.
- Zgadzam się- powiedziałam dość cicho, ale wystarczająco, by usłyszał.
Chłopak stał osłupiały zapewne nie wiedząc co powiedzieć. Uśmiechnęłam się lekko i chwyciłam go za krawat przyciągając go do siebie, i całując. Odeszłam od niego i pomachałam mu na dowidzenia. Weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi. Kath siedziała w łóżku czytając bajkę dla Spirita.
-Hej- przywitałam się z przyjaciółką rzucając torbę na krzesło.
<Marshall? Kath?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz