- Wybacz, gdy się stresuję zawsze jem ciastka. - powiedziałam śmiejąc się.
- A czym się...?
- Nie ważne...
- No skoro tak mówisz...
Patrzyłam jak śnieg pada za oknem...
- Idziemy?
- Gdzie?
- Na dwór? - zaśmiałam się.
<Frey? Sorry, brak weny >.< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz