-Dzięki - powiedziałam - nie jest źle, ale symbole nadal bez zmian... - przytuliłam Eliana, usiadłam przy stoliku i wzięłam dwie filiżanki, nastawiłam herbatę i zabrałam się za szarlotkę. W końcu herbata była gotowa, więc nalałam ją do filiżanek. Usiedliśmy razem z Elianem i zaczęliśmy rozmawiać. W końcu temat zszedł na moją "chorobę".
-Sue... Powiesz mi co się stało?
-Nie wiem czy mogę...
-Daj spokój, możesz mi powiedzieć.
-No dobrze - zgodziłam się i opowiedziałam mu to samo co Sonny...
<Elian?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz