- ... jego twarz wykrzywiła się w szaleńczym grymasie a nóż złowrogo połyskiwał w świetle ledwo działającej barokowej lampy, która po chwili, została zabryzgana przez świeżą krew... Amator... O cześć ! Jak tam spotkanie ? - Tamara się nieco zarumieniła i potem powiedziała, że się zgodziła.
- Marshall i Tami! - zaczęłam cicho nucić ale Tamara rzuciła we mnie poduszką.
- Hej! Przecież to ty nalegałaś byśmy byli razem!
- Co ja? Nic takiego nie mówiłam! Szkoda mi was było więc tylko podsunęłam wam pomysł by pójść na kręgle.
- Ugh! Tak, tobie szkoda!- Potem była epicka wojna na poduszki. Usiadłyśmy na swoich łóżkach.
- Przynajmniej wiem, że już coś zmieniłam w waszym życiu. ^^
- Tiaa...
- Jestem okrutna wiem. - Powstrzymałam Spirita przed wylaniem kwasu na futro Bastet.
<Marshall? Tami? Przestań mnie mieszać w wasz "płomienny romans" >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz