- To jest jakieś podejrzane...- popatrzyłam uważnie na wampira- coś kombinujesz czuję to!
- Oj no weź, chce cię tylko zaprosić do pokoju, żebyś posłuchała jak gram, co w tym podejrzanego. - przewrócił oczami.
- Okej ale potem od razu sobie idę.
- Ta, ta... - machnął ręką.
Do pokoju szliśmy w ciszy. Weszliśmy do środka i usiadłam na łóżko rozglądając się.
- Milutko- powiedziałam cicho. Po chwili chłopak wrócił z gitarą. Wyglądała jak czerwony topór. Lewitował nade mną i chyba ją nastrajał. Po chwili już zaczął grać. Nieźle mu to wychodziło, bo moja noga zaczęła podrygiwać.
<Marshall?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz