- To że to był twój pomysł nie znaczy, że ona nie jest współwinna! -Krzyczała półszeptem, w końcu to była biblioteka.
- Ale proszę pani...- jednocześnie zaprotestowaliśmy.
- Nie będziecie budzić dyrektora! Zostaniecie do rana w opuszczonej klasie. Obok mojego pokoju! - Ostatnie zdanie sykneła w moją stronę. Trudno budzić sympatię u nauczycielki W-Fu kiedy się nie ćwiczy. Chwyciła mnie mocno za nadgarstek, i zrobiła to samo z Chłopakiem. Pomyślałam o tym, że wyglądamy jak para rozkapryszonych dzieci ciągniętych przez ich mamę. Jednocześnie czułam, że z każdym krokiem pani Wea przestaje być tak rozgniewana. Nawet nie zauważyłam kiedy zatrzymaliśmy się przed drzwiami naszej przyszłej "celi" . Nauczycielka otworzyła je a my weszliśmy do wąskiego pomieszczenia. Spojrzała na nas ostatnim nienawistnym spojrzeniem i zamknęła drzwi. I razem z chrzęstem zamka nadzieja zgasła. Odczekałam chwilę wsłuchując się w oddalające się kroki.
- Stąd też zamierzasz uciec ?
- Moje ostatnie spotkanie z Dyrektorem skończyło się tylko na pouczeniu... - Przyjrzałam się zamkowi.
- Ale Ona i tak nas widziała, rozpozna nas i do tego co mamy dojdzie jeszcze ucieczka. - W sumie nie gadał głupio. Ja już narysowałam kluczyk i otworzyłam zamek. Zastanowiłam się przez chwilę i odwróciłam się do niego.
- Nie zostawię cie tu samego. - Odeszłam od drzwi i usiadłam pod ścianą naprzeciwko niego.
- Czego szukałeś w bibliotece?
< Agura ? Oto odpowiedź na twoje wezwanie *u* >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz