Siedziałam na krześle w poczekalni. Nerwowo przygryzałam wargi czekając aż Kate przyjdzie. Nagle wyszła dziewczyna. Zerwałam się na równe nogi i przyskoczyłam do niej.
- I jak się czuje? Wszystko będzie dobrze? Co z nim? Jak tam u niego? Czy się o mnie martwi? – wyrzuciłam z siebie jednym tchem.
- Spokojnie dziewczyno ja nie jestem lekarzem. – uśmiechnęłam się Meki łagodnie – Ma niegroźne rany, ale jeszcze pewien czas zostanie na oddziale. Tęskni za tobą. – powiedziała ściskając moją rękę.
- Chyba nie powinnam go teraz niepokoić… - szepnęłam niemrawo.
- Też tak myślę. Potrzebuje odpoczynku. Chodźmy na lekcje. – pociągnęła mnie za rękę.
***
Blisko południa następnego dnia zerwałam się z lekcji i popędziłam do szpitala. Otworzyłam drzwi do pokoju Reiko.
(Reiko? ^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz