Siedziałem pod drzewem i co chwilę zerkałem na dziewczynę. Zamknąłem oczy na dłuższą chwilkę, a kiedy je otworzyłem Kate zniknęła. Zauważyłem dziurę w lodzie. Cholera - pomyślałem i podbiegłem do niej. Zamoczyłem rękę w lodowatej wodzie (nic mu się nie stanie, ponieważ lód [Ciocia tłumaczy xd]). Poczułem coś przy moje ręce. Złapałem za to i wyciągnąłem szatynkę na powierzchnię.
-Coś ty zrobiła?! -warknąłem.
-Z-zimno -była blada, a jej usta przybrały blado-fioletowy kolor. Wziąłem ją na ręce i zabrałem do akademii. Zostawiłem ją pod opieką pielęgniarki.
*Kilka godzin później (albo: CHWILECZKĘ PÓŹNIEJ!)*
Wszedłem do gabinetu pielęgniarki. Kate siedziała i czytała.
-Mogę? -zapytałem.
-Cześć Shiro.
-Jak się czujesz?
-Dobrze! Czy widać po mnie, żebym czuła się źle?
-Nie, skądże znowu -uśmiechnąłem się lekko.
-Chciałabym ci podziękować, ponieważ gdyby nie ty to pewnie byłoby już po mnie.
<Koniec? A może nie (tum, tum, tuuum ;w;) Jak sądzisz Kate?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz