- Mój ?
-Tak, twój. - Liam nadal rozmasowywał mi rękę.
- hmm... - zastanowiłam się patrząc na ścianę i przypominając pewien letni dzień. Po chwili odpowiedziałam
- Śmietankowo-nugatowo-kokosowo-waniliowe.
- A gdybyś miała do wyboru tylko jeden z nich? To który byś wybrała? - Liam uśmiechnął się złośliwie.
- To... Waniliowy. Tak, zdecydowanie waniliowy... Liam ?
- Hm? - W odpowiedzi pocałowałam Liama w policzek. Zaskoczony chłopak spojrzał na mnie pytająco.
- Za to, że mnie uratowałeś. - uśmiechnęłam się.
- Woach... Chyba powinienem częściej cie ratować. - parsknęliśmy śmiechem.
- Jak myślisz, czy tam na górze się niepokoją dlaczego nas niema?
< Liam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz