- Może jej jeszcze serniczek przygotować? - wróciłam do kuchni, mrucząc pod nosem. - Co ja poradzę, że nie jestem kulinarnym mistrzem.
- Z chorymi tak jest, przejdzie jej - zwróciła się do mnie pomocnica kuchenna. Uśmiechnęła się lekko i wróciła do zamiatania podłogi.
- Miejmy nadzieję... - burknęłam, po czym dolałam do kubka trochę chłodnej wody i ruszyłam na oddział.
- Oh, misty eye of the mountain below
Keep careful watch of my brothers' souls
And should the sky be filled with fire and smoke
Keep watching over Durin's sons... - zaczęłam nucić, ale urwałam piosenkę, gdy stanęłam przed łóżkiem Aithne. - Proszę bardzo! - podałam kubek.
<Aithne?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz