Wraz z Seishin plątałem się po korytarzu. Od czasu do czasu zaczepiłem siostrę pstryczkiem albo czymś, lecz uzyskiwałem za to kopniaka lub plaskacza. Tak to już jest z siostruniami, są wredne i przeeeerażaaaające.
- Elian! Daj mi spokój! - warknęła.
- Ojojoj, nerwy szkodzą urodzie - usmiechnąłem się zawadiacko.
- Żeby mój sztylet nie zaszkodził twojej - podrzuciła do góry ostrze, aby następnie złapać na rękojeść.
- Pomocy! Siostra-demon chce mnie zabić! Aaaa! - zacząłem udawać, że się boję.
- Na Hadesa! Za jakie grzechy! - zrobiła facepalm'a.
- A za to, że się urodziłem! - zacząłem skakać wokół siostry, ale źle się skończył ten mój dziwny taniec, bo wylądowałem na jakimś uczniu.
- O! Przepraszam! - odezwałem się.
- Może najpierw zejdziesz ze mnie? - ów osoba nie wyglądała na zadowoloną.
- Brawo! Brawo! Brawo, braciszku! - Seishin zaczęła ironicznie klaskać.
- Pfffff! - prychnąłem i podniosłem się z podłogi.
<Ktoś może odpisze? Już przepraszam ów osobę za zachowanie Eliana XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz