- W-f - westchnęłam ciężko i skierowałam się w stronę wyjścia z biblioteki.
***
- Seishin! Proste plecy! - wrzeszczała pani Wea. Dzisiaj na zajęciach odbywały się sztuki walki! Yay! Wreszcie będę miała jakiś pretekst do uderzenia kogoś kijem!
- Świetnie Aithne! - powiedziała belferka.
Walczyliśmy w parach. Ainthne konkurowała z jakąś dziewczyną z trzeciej klasy, a ja z tym samym chłopakiem, któremu wcześniej groziłam sztyletem.
Muszę przyznać, Ainthne dobrze sobie radziła. Z tego co zauważyłam jest szybka i zwinna. Potrafi też wykorzystać słabe punkty przeciwnika.
- Haloooo! Może byś tak się trochę przyłożyła? - chłopak potrząsnął mną.
- Żeby nie było - wzruszyłam ramionami i uderzyłam go w ramię, potem w brzuch, a następnie w sam środek kręgosłupa. Padł sparaliżowany na ziemię.
- Bułka z masłem - spojrzałam na białowłosą znajomą. Skończyła z tą uczennicą jakieś kilka minut temu.
Podeszłam do dziewczyny i podałam jej butelkę z wodą.
<Aithne?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz