Cholerna magia celtycka. Nie wychodziła mi. Z moich rąk leciały tylko iskry. Odetchnąłem i rozejrzałem się po okolicy. Kopnąłem w najbliższą kupkę liści. Zauważyłem Seishin zmierzającą w moją stronę. Pomachałem do niej ręką, a ona jakby lekko się uśmiechnęła.
- Co tam?- spytałem.
- Nudzi mi się- oznajmiła.
- Może byś chciała coś nabroić?- zaśmiałem się złośliwie.
<Seishin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz