-Jasne!-krzyknąłem.
Usadowiłem się wygodnie i czekałem aż Kath potasuje karty.
- Jesteście strasznie podobni- stwierdziłem patrząc na rodzeństwo.
Obydwoje się lekko wzdrygnęli na te słowa.
W końcu dostałem karty i zaczęła się gra. Przyznam były niezłe.
- Kto z was zna się na pirotechniczne?- spytałem ciekawy.
<Nick?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz