wtorek, 21 października 2014

Od Helly do Kath

Przeszłam przez bramę i zobaczyłam dwa duże posągi smoków. Trochę dalej były dwa małe posążki śpiących gadów.
Obok była tablica z napisem:,, Smoki budzą się do życia w czwartej kwarcie księżyca. Zemszczą się za złe uczynki, chyba, ze dasz im coś na walentynki. Nie drażnij nigdy smoka, bo wyjdziesz z tej potyczki bez oka!”. Wpatrywałam się w dziwny napis. Co to miało znaczyć? Czyli te smoki budzą się do życia? Pokręciłam głową i poszłam dalej. Na drzwiach był napis: ,,Nauka bramą wolności”. Zastukałam kołatką i cierpliwie czekałam. Otworzyła mi jakaś wysoka kobieta przypominająca demona.
- Tak? – miała okropny skrzekliwy głos. Jakby ktoś rysował gwoździem po szybie!
- Ja … to jest szkoła tak? Chcę wstąpić… - powiedziałam cicho.
- Rasa? – spytała obojętnie.
- A – Anioł.
- Zapraszam. – przepuściła mnie i weszłam do holu. Stąpałam delikatnie po czerwonym dywanie idąc za wysoką … no nie wiem, ale to chyba nie człowiek. Doszliśmy do rzeźbionych drzwi z tabliczką: DYREKTOR. Poniżej znajdowała się mosiężna gałka w kształcie lwa. Weszłyśmy do gabinetu.
- Co tam? – burknął jakiś głos zza oparcia krzesła.
- Nowa uczennica. – kobieta popchnęła mnie w stronę biurka tak, że prawie upadłam. Fotel obrócił się wolno i ukazał się szczupły facet patrzący na mnie z wyższością.
- Imię! – wręcz rozkazał.
- Helena Stewart. – szepnęłam.
- A rasa?
- Anioł.
- Udowodnij! – powiedział dyrektor łącząc ze sobą czubki palców. Ukazałam moje białe skrzydełka i on na to:
- Dobra, jesteś przyjęta. Pani Septumbra pokaże ci pokój.
Nauczycielka chwyciła mnie za ramię i pociągnęła do wieży.
- To tutaj. – pokazała mi jedne z wielu drzwi. Wepchnęła mnie do środka i szybko zamknęła za sobą drzwi. W pokoju siedziała dziewczyna z dwiema kitkami.
- C – Cześć. – przywitałam się jak zwykle się jąkając.
(Kath?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz