Przewróciłam oczami i popchnęłam go do kałuży.
- Może to nie rów, ale kałuża z błotem też chyba może być... - uśmiechnęłam się
Złapał mnie za nogę i po chwili leżałem w kałuży.
- Ejj...heh... - zaczęłam się śmiać
Próbowałam wstać, ale ciągle ślizgałam się, aż upadłam, tym razem na chłopaka.
< Marshall >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz