- Nieźle, a u ciebie? - spytałem przyglądając się wielkiemu kotu.
- Dobrze- odpowiedziała z uśmiechem.
Ogromny kot wyglądał jakby chciał mi wydrapać o czy. No nawet jeszcze nic nie zdążyłem jej nic zrobić. Jeszcze. Wyjąłem gumę z buzi i rzuciłem na sierść kota. Tygrys zaryczał i ze wściekłością rzucił się na mnie. Wzleciałem trochę w górę i tygrysica wylądowała na drzewie.
- Ups.- powiedziałem.
Nie podobało to się Ross. Przewróciłem oczami.
- No wybacz nie mogłem się powstrzymać - powiedziałem ironicznie.
<Ross?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz