- Tak, tak, to Twoja meliska - pokiwałam głową.
- Jupiiiii! - zapiszczała cicho i zaczęła pić napar, siorbiąc przy tym obficie.
- Kiedy będzie mogła ją pani wypisać? - zwróciłam się do nauczycielki.
- Otóż... Trochę się jej poplątało w głowie, ale te omamy powinny szybko przejść - stwierdziła.
- Seishin! Czy wiedziałaś, że żyrafy mają cztery nogi oraz dłuuuuuuuuuuuuugą szyję, aby mogły jeść chmury i tęcze? - narysowała dłonią w powietrzu łuk.
- Tak, tak - udałam, że rozumiem o czym mówi.
- A słonie są wielkie i ich zadaniem jest zgniatanie kapusty, a potem muszą wybuchnąć - Aithne zaczęła udawać, że eksploduje.
- Meliska powinna ją szybciej uspokoić, może pójdę zaparzyć jeszcze jedną - ruszyłam w stronę szpitalno-szkolnej-kuchni. Nastawiłam czajnik i wyciągnęłam kubek z małpą w koszuli w ananasy i z okularami przeciwsłonecznymi, kryjącymi oczy człowiekopodobnego, a obok małpy lenił się krokodyl na hamaku.
Po chwili czajnik zaczął "alarmować", iż H2O jest gotowa. Wrzuciłam kilka listków do kubka, a następnie wlałam wodę (hahah, jaki opis, "jak przygotować meliskę - czyli Seishin Silence, demon w kuchni" ) i ruszyłam z tak przygotowaną herbatą do izby, gdzie Aithne udawała kota.
<Aithne?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz