czwartek, 4 grudnia 2014

Od Tamary cd. opowiadania Marshalla

-Tia ;-:. - mruknęłam z powrotem waląc się na łóżko.
-Eee Tamii- szepnął ciągnąc mnie lekko za mogę.
-Czego?- zakryłam głowę poduszkę mając zamiar wrócić do krainy słodkiego snu. Marshall nie dał mi tej satysfakcji. Ściągnął ze mnie ciepłą kołderkę i pociągnął mnie mocnej za nogę.
Teraz leżałam na ziemi, przeszywając go wzrokiem typu: " To był twój błąd". Wzniosłam jego gitarę wza pomocą telekinezy. Oczywiście mój kochany mózg usunął z pamięci to, że on umie lewitować, więc szybko dostał się do przedmiotu.
-Pfff- burknęłam.
Chłopak uśmiechnął się i zaczął grać jakąś kojącą, miłą dla ucha melodię. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Wstałam z niewygodniej podłogi i usadowiłam się na o wiele wygodniejszym fotelu, który stał w kącie pokoju.
-Ładnie.- oznajmiłam, gdy chłopak skończył.
-Dzięki- zaśmiał się.
Zerknęłam na zegarek. Było za późno, aby wybrać się na lekcje. Mój wzrok skierował się w stronę okna na którym gromadził się szron.
<Marshall? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz